Tło

Murray Rothbard

Liberalny samorząd
Kurs podstawowy

Wszystko, co musisz wiedzieć, aby skutecznie działać na rzecz wolności w swojej gminie.

Aktualności
kalendarz2024-09-06osobaStowarzyszenie Libertariańskie

W sobotę 24 sierpnia na lotnisku Bourget pod Paryżem aresztowano Pawła Durowa – rosyjskiego przedsiębiorcę, zadeklarowanego libertarianina i współzałożyciela portalu społecznościowego VKontakte oraz komunikatora Telegram. I chociaż po spędzeniu w areszcie 96 godzin Durow ostatecznie wyszedł na wolność, to musiał on wpłacić kaucję w wysokości 5 milionów euro, otrzymał zakaz opuszczania Francji, został objęty dozorem sądowym i – co najważniejsze – usłyszał 12 zarzutów, za które grozi mu wieloletnie więzienie.

O jakie ciężkie przestępstwa oskarża się Pawła Durowa? Otóż chodzi o… niewystarczającą moderację treści i zbyt wysoki poziom prywatności, jaki zapewniają użytkownikom szyfrowane wiadomości przesyłane przez stworzony i zarządzany przez Rosjanina komunikator Telegram. Cechy te uczyniły wspomnianą platformę chętnie wykorzystywanym narzędziem przez oszustów, handlarzy narkotyków czy osoby rozpowszechniające materiały pochodzące z wykorzystywania seksualnego nieletnich, za co odpowiedzialność – zdaniem francuskiej prokuratury – ma ponosić Durow. Szyfrowana komunikacja przez Telegrama jest również powszechnie wykorzystywana przez rosyjskich żołnierzy biorących udział w napaści na Ukrainę (choć, co ciekawe, w analogicznych celach wykorzystują go również ukraińscy obrońcy).

Warto wspomnieć, że nie jest to pierwszy przypadek kłopotów Durowa z państwowymi władzami z powodu swojego przywiązania do prywatności użytkowników jego platform. W 2014 roku został on zmuszony do rezygnacji z funkcji prezesa portalu VKontakte po tym, jak publicznie odmówił przekazania rosyjskim służbom danych osobowych ukraińskich opozycjonistów wykorzystujących platformę do organizacji protestów w ramach tzw. Euromajdanu. W następstwie tych wydarzeń Durow opuścił Rosję, zaś komunikator Telegram został w tym kraju na pewien czas zablokowany – oficjalnie również z powodu niedostatecznej współpracy z organami ścigania i braku moderacji, które to umożliwiały działalność grup przestępczych.

Niedawne aresztowanie Durowa wywołało protesty ze strony organizacji działających na rzecz wolności słowa, rosyjskich i białoruskich uchodźców politycznych, lecz także – jak na ironię – rosyjskiego rządu, mimo że jeszcze kilka lat temu reżim Władimira Putina usiłował zablokować Telegram z przyczyn bliźniaczo podobnych do stawianych dziś Durowowi zarzutów. W kontrze do wspomnianych wyrazów solidarności z oskarżonym podnoszone są z kolei głosy kwestionujące rzeczywistą anonimowość i bezpieczeństwo użytkowników Telegrama, które wskazują na podejrzaną łatwość, z jaką w ostatnich latach rosyjskie służby namierzały i aresztowały korzystających z niego opozycjonistów, oraz które zwracają uwagę na powiązania finansowe platformy z rosyjskimi oligarchami.

Nie wiadomo, jak rozwinie się sprawa Durowa, zaś wspomniane wyżej wątpliwości utrudniają jednoznaczną ocenę jego postaci. Już dziś można się jednak pokusić o komentarz do samych zarzutów stawianych mu przez francuską prokuraturę. O ile prawdą jest, że oszustwa, przemoc seksualna czy koordynowanie działań w wojnie napastniczej, do których niektórzy użytkownicy wykorzystywali szyfrowaną komunikację Telegrama, są czynami rażąco sprzecznymi z libertarianizmem i zasługującymi na zdecydowane potępienie, o tyle stawianie znaku równości między dostarczaniem anonimowego komunikatora internetowego a współodpowiedzialnością za przestępstwa popełnione z jego użyciem to daleko idące nadużycie, które umniejsza zarazem odpowiedzialność rzeczywistych sprawców rzeczonych przestępstw. Z libertariańskiej perspektywy standardy moderacji treści mogą być wymuszane przez rynek i ewentualne bojkoty konsumenckie, ale nie powinny być odgórnie narzucane przez państwo pod groźbą kary.

Stowarzyszenie Libertariańskie

Wolność tworzy możliwości!
Wesprzyj naszą działalność - wpłać dowoloną kwotę lub zgłoś chęć wolontariatu
background