Tło
Rządy niestabilnego prawa
19-10-2024

Tubki, tubki i po tubkach. Po raz kolejny bohaterski rząd ocalił bezbronnych i nieświadomych obywateli od zguby. A byliśmy zaledwie o krok od kolejnej katastrofy. Co następne? Zakaz sprzedaży czekoladek z alkoholem? Przecież dzieci mogą pomylić je z ulubionymi słodyczami! Nie wspominając już o służącym do uzupełniania dozowników mydle w tubce – nic tylko wypić. „Alkotubki”, czyli produkt legalnie i zgodnie z prawem wprowadzony na nasz rynek, z owego rynku natychmiast – także zgodnie z prawem – wycofano. Nad czym się tu zastanawiać?

W obliczu nieprzewidywalności polskiego prawa warto przyjrzeć się wydanemu przez nas esejowi Johna Hasnasa pt. Mit rządów prawa. Autor z odwagą podważa utarte przekonania o obiektywnym i przewidywalnym systemie prawnym, zwracając uwagę na jego elastyczność i podatność na interpretacje, co pozwala na manipulacje ze strony osób sprawujących władzę.

Mechanizm ten szczególnie dobrze widać na przykładzie naszego kraju. Jednak tym, co powinno nas niepokoić najbardziej, jest całkowita normalizacja tej patologicznej sytuacji i – zdawać by się mogło – pełna akceptacja tego stanu rzeczy przez społeczeństwo. Wszelkie afery lub sytuacje, w trakcie których dokonuje się jawnego gwałtu na prawie, są już na porządku dziennym. Nie wywołują one oburzenia, konsternacji ani lęku o przyszłość.

Jednak wszyscy dobrze wiemy, że nie o „alkotubki” tutaj chodzi. Były one zwykłym tematem zastępczym lub, idąc dalej, testem reakcji społeczeństwa, który miał za zadanie prześledzić potencjalne scenariusze przed zastosowaniem tych (jawnie bezprawnych) mechanizmów na wypadek poważniejszych operacji. Ale nie wybiegajmy na razie tak daleko w naszych rozważaniach.

Polski system prawny, który na papierze może sprawiać wrażenie funkcjonalnego i przejrzystego, w praktyce okazuje się jednak niestabilny i całkowicie nieprzewidywalny. Ostatnie wydarzenia związane z „alkotubkami” dosadnie ilustrują, że arbitralne interpretacje przepisów i wynikające z nich decyzje mogą doprowadzić do prawdziwego chaosu.

W tym kontekście warto zadać sobie następujące pytanie: czy to normalne, że prawo przypomina oligarchiczny system powiązań, w ramach którego decyzje podejmowane są tak, aby służyć prywatnym interesom? Czy prawo stało się narzędziem w rękach rządowych koniunkturalistów?

John Hasnas pomoże nam w dokładnej analizie nie tylko ostatnich wydarzeń, ale i nawarstwiającego się od dekad problemu, jakim jest niebywałe wręcz zepsucie i skorumpowanie polskiego systemu prawnego. Dziś, na dobrą sprawę, nie wiadomo już, czy prawo istnieje tylko po to, aby było fasadą czy zasłoną dla władz. Bo obywatelom nie służy już od bardzo dawna, raczej szkodząc im i przeszkadzając, niż wspierając w realizacji ekonomicznych i osobistych aspiracji.

Przejdźmy krótko przez najważniejsze tezy zawarte w eseju Mit rządów prawa i przekonajmy się, że Hasnas nie mylił się co do natury „rządów prawa”. Okazuje się bowiem, że jego spostrzeżenia są ponadczasowe i – niestety – wciąż aktualne.

Polityczny charakter prawa

Hasnas argumentuje, że prawo nie jest obiektywne ani bezstronne, lecz że ma charakter polityczny. Wbrew powszechnym przekonaniom nie jest to system neutralny, lecz narzędzie, które może być wykorzystywane do realizacji interesów określonych grup.

Przekonanie o obiektywności prawa może prowadzić do mylnego postrzegania systemu jako sprawiedliwego, podczas gdy w rzeczywistości znajduje się on pod silnym wpływem kontekstu politycznego, społecznego i ekonomicznego. Przekłada się to na realne konsekwencje dla obywateli oraz dla inwestorów i kapitału. W chwili, gdy system prawny staje się chaotyczny, maleje zaufanie inwestorów (zarówno krajowych, jak i zagranicznych), co z kolei prowadzi do wycofywania kapitału oraz stagnacji gospodarczej.

Wydarzenia związane z ustawą o ochronie zwierząt, znaną jako „Piątka dla zwierząt”, doskonale ilustrują wpływ kontekstu politycznego na system prawny w Polsce. W 2020 roku Sejm przyjął kontrowersyjną ustawę, która wprowadzała zakaz hodowli zwierząt na futra oraz ograniczenia w uboju rytualnym, co wywołało intensywne protesty ze strony rolników i przedstawicieli branży mięsnej obawiających się o przyszłość swoich działalności. Odbyły się liczne manifestacje, w trakcie których rolnicy podkreślali, że przepisy ustawy negatywnie wpłyną na ich dochody i lokalną gospodarkę, wskazując na brak odpowiednich konsultacji społecznych przed jej uchwaleniem.

Nieprzewidywalność legislacyjna oraz obawy dotyczące dalszych zmian w prawie hodowlanym w istotny sposób wpłynęły na zaufanie inwestorów w sektorze rolnym i spożywczym, co skłoniło wiele firm do rewizji swoich planów inwestycyjnych. Wspomniana ustawa była postrzegana jako element szerszej strategii rządu mającej na celu zdobycie poparcia wyborców proekologicznych, co pokazuje, że polityczne interesy mogą kształtować prawo w sposób niekoniecznie odpowiadający potrzebom wszystkich zainteresowanych stron. Wydarzenia te dowodzą, że obiektywność prawa jest mitem.

Ocena atrakcyjności inwestycyjnej Polski już od dłuższego czasu leci na łeb na szyję i obecnie jest jedną z najniższych w historii. Żaden inwestor, żadna firma i żaden biznes nie zaryzykują inwestycji w państwie, w którym prawo działa wstecz oraz gdzie z dnia na dzień można stać się przestępcą, działając de facto zgodnie z prawem, tylko dlatego, że nie jest się świadomym, co i kiedy nie spodoba się jakiemuś urzędnikowi. To biznesowe samobójstwo.

Mit rządów prawa

Przekonanie o istnieniu rządów prawa to nic innego jak jeden z powszechnych mitów. Rzeczywistość pokazuje, że prawo często służy do legitymizowania władzy i kontrolowania społeczeństwa, a nie do ochrony obywateli przed nadużyciami.

Niestabilność polskiego systemu prawnego ma długofalowe konsekwencje wykraczające poza krótkoterminowe perturbacje. Kiedy inwestorzy tracą zaufanie do naszego systemu, mogą zdecydować się na przeniesienie swojego kapitału do krajów, w których system prawny jest bardziej przewidywalny niż w Polsce. Taki ruch może doprowadzić nie tylko do osłabienia gospodarki – wpływa również na codzienne życie obywateli. Utrata miejsc pracy, wspomniana stagnacja gospodarcza oraz wzrost bezrobocia to zaledwie niektóre z potencjalnych skutków braku stabilności w obszarze prawa i funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości.

Przykładem wydarzenia, które ilustruje tezę o micie rządów prawa w Polsce, jest spór z 2021 roku dotyczący „lex TVN”. Ustawa mająca na celu wprowadzenie ograniczeń dla właścicieli mediów wzbudziła kontrowersje i protesty zarówno w kraju, jak i za granicą. Krytycy twierdzili, że zmiany te były próbą ograniczenia wolności mediów i niezależności dziennikarzy, co podważało ideę rządów prawa jako systemu chroniącego przed nadużyciami rządzących.

Dodatkowo, ustawa została w ekspresowym tempie przyjęta przez Sejm, co wzbudziło obawy o brak transparentności procesu legislacyjnego. W odpowiedzi na działania parlamentarzystów odbyły się masowe protesty, w trakcie których podkreślano znaczenie niezależnych mediów. Niepewność legislacyjna związana z „lex TVN” negatywnie wpłynęła na zaufanie inwestorów obawiających się o stabilność rynku medialnego w Polsce. Ponadto, nowe prawo niemal jednoznacznie odebrano jako element strategii rządu mającej na celu kontrolowanie narracji medialnej.

Jak przywrócić zaufanie do prawa? Oddzielić je od polityki

Romans prawa i jego instytucji z władzą i polityką jest równie szkodliwy jak bliskie związki państwa i Kościoła. Praktyka jasno pokazuje, jak korupcjogenne są takie układy i jak szybko prowadzą one do wytworzenia się systemów oligarchicznych. Czy w Polsce dopiero do tego zmierzamy, czy już zaczynamy przypominać państwa takie jak Rosja? Czy wycofanie ze sprzedaży „alkotubek” w wyniku jednego słowa cara-premiera jest czymś jakościowo innym niż decyzja despotycznego władcy, który pragnie być dobroczyńcą w oczach swojego ludu? Działania polskiego premiera zaczynają przypominać styl rządzenia dyktatorów znanych nam ze wschodnich reżimów: rozzłoszczeni wchodzą do supermarketów i odgórnie zmieniają ceny na niższe albo osobiście nakazują, by, przykładowo, ziemniaki były większe i ładniejsze. Zamiast jednolitego i równego dla wszystkich prawa oraz jasnych zasad i przepisów mamy kapryśnych kacyków i drżący przed ich decyzjami dwór, którym jesteśmy my wszyscy – żyjący i funkcjonujący w tym systemie obywatele.

Percepcja a rzeczywistość

Innym przykładem, który ilustruje tezę Hasnasa o rozbieżności między percepcją a rzeczywistością prawa, jest sprawa dotycząca ustawy o ochronie danych osobowych (RODO). Choć została ona wprowadzona jako przepisy mające na celu ochronę prywatności i zwiększenie przejrzystości przetwarzania danych, w praktyce jej wdrożenie ujawniło wiele problemów.

Ustawa o ochronie danych osobowych miała być zwiastunem nowej ery w ochronie prywatności, obiecując obywatelom większą kontrolę nad ich prywatnymi danymi. Jednak rzeczywistość okazała się znacznie bardziej skomplikowana. Choć na pierwszy rzut oka prawo to miało budować zaufanie do instytucji i firm, w praktyce zrodziło chaos i niepewność, zwłaszcza dla małych i średnich przedsiębiorstw, które zmagały się z niejasnymi przepisami i nadmierną biurokracją.

Wiele większych organizacji zaczęło interpretować przepisy RODO na swoją korzyść, wykorzystując je do ograniczenia dostępu do informacji publicznej czy blokowania działań konkurencji, co stało w sprzeczności z pierwotnym celem ustawy. Obywatele, zamiast czuć się bezpieczniej, zaczęli unikać korzystania z platform online, obawiając się naruszenia przepisów. Tym samym RODO stało się narzędziem służącym do dokonywania nadużyć zamiast do ochrony obywateli, ukazując, że prawo może być wykorzystywane w sposób subiektywny i stronniczy. Ustawodawcy mogli mieć dobre intencje, lecz praktyka po raz kolejny pokazała, że obiektywność prawa to mit.

Konsekwencje

Konsekwencje tak chaotycznego i niestabilnego systemu prawnego mogą być odczuwalne jeszcze przez wiele pokoleń. Nie tak łatwo pozbyć się opinii państwa nieprzyjaznego obywatelom czy inwestycjom albo łatki „dzikiej dyktatury”. Za przykłady niech posłużą kraje takie jak Chiny, Iran, Rosja czy Indie, gdzie stabilność prawa to mrzonka. Niech to będzie przestroga dla nas wszystkich: nie zadowalajmy się iluzją rządów prawa! Dążmy do stworzenia systemu, który rzeczywiście będzie chronić nasze prawa i wolności. W przeciwnym razie będziemy musieli konfrontować się coraz większymi wyzwaniami, które stawia przed nami patologiczna rzeczywistość polskiego wymiaru sprawiedliwości.

Podczas gdy Hasnas wskazuje na fundamentalne wady „rządów prawa”, warto przyjrzeć się bliżej, jakie konkretne kroki możemy podjąć, aby przekształcić nasz system prawny w taki, który rzeczywiście odpowiada na potrzeby obywateli, a przede wszystkim – inwestorów. Obywatele muszą być świadomi swoich praw oraz sposobów, w jakie mogą je egzekwować. Gdy tego brakuje, system prawny przestaje być naszym sprzymierzeńcem, stając się naszym wrogiem.

Obecnie zetknięcie z polskim wymiarem sprawiedliwości przypomina walkę Dawida z Goliatem. Daleko nam do modelu, w ramach którego obywatel wykorzystuje instytucje i korzysta z przysługujących mu praw celem dochodzenia swoich racji lub uzyskania sprawiedliwego wyroku.

Jednym z kluczowych elementów, które mogą przyczynić się do odbudowy zaufania do polskiego systemu prawnego, jest transparentność. Społeczeństwo musi mieć dostęp do informacji dotyczących działań wymiaru sprawiedliwości, aby móc je monitorować i oceniać.

Jednak transparentność to tylko część rozwiązania. Równie ważne jest, aby instytucje, które pełnią rolę arbitrów, były rzeczywiście niezależne. Niezależność i niezawisłość sądów i sędziów to fundamenty rządów prawa. Musimy postarać się stworzyć mechanizmy, które zapewnią, że decyzje będą podejmowane w oparciu o obiektywne przesłanki, a nie pod wpływem politycznych interesów czy nacisków.

Musimy być świadomi swoich praw i obowiązków, a także aktywnie uczestniczyć w budowie społeczeństwa obywatelskiego. Tylko wtedy mamy szansę na stworzenie sprawiedliwego, przewidywalnego i stabilnego systemu, który będzie służył nam wszystkim, a nie tylko wąskiej grupie ludzi, którzy na ustalonych przez siebie zasadach realizują własne interesy – ze szkodą dla pozostałych.

Mit rządów prawa autorstwa Johna Hasnasa dostępny jest jako BEZPŁATNY E-BOOK, który można pobrać w TYM MIEJSCU.

Stowarzyszenie Libertariańskie