5

Robert Mielcarek – Trzecia droga Andrzeja Dudy

Andrzej Duda z całą pewnością nie będzie szedł w kierunku wolności gospodarczej. Nie jest tak Panie Prezydencie, że jak plan wielkiego interwencjonizmu gospodarczego nazwiemy “wolnością” to wszystko będzie w porządku. Otóż wręcz przeciwnie. O co dokładnie chodzi? Andrzej Duda chce uruchomić program mający rozruszać kulejący, polski przemysł na sumę(trzymajcie się krzeseł i portfeli) BILIONA i 400 MLD ZŁ.(!). 1 Ale na tym nie koniec. Prezydent chce również wspierać eksport poprzez “utrzymanie narodowej waluty”, czyli tłumacząc to na ludzki: Andrzej Duda pragnie aby poprzez interwencję banku centralnego wpłynąć na rynkowy kurs złotego, co spowoduje, że np. import do naszego kraju będzie się mniej opłacał. Czyżby pokłosie politycznego środowiska nowego prezydenta? Bardzo możliwe, bo Prawo i Sprawiedliwość cały czas operuje frazesami związanymi z ochroną narodowego kapitału, czyli przygotowuje się do przejęcie sterów nad krajową gospodarką. Będzie to przypominać żeglugę podczas gwałtownego sztormu z dziurą na dnie, a coś takiego może się skończyć tylko zatopieniem okrętu. 2.

Otwarcie Puszki Pandory przez Epimeteusza spowodowało, że Ziemię nawiedziły wszelkie nieszczęścia. Wspomniane wcześniej 1400 mld zł. jest właśnie taką puszką, a klucz do niej posiada nowy mieszkaniec Belwederu. Ten bilion ma być wydany ramach Narodowej Rady Rozwoju, chociaż ja osobiście wolałbym użyć nań określenia Narodowej Rady Rozkładu. Dlaczego? Gdyż taki program niechybnie doprowadzi do nieszczęść i rozpaczy, które nie obejmą może całej Ziemi, ale kraj nad Wisłą już na pewno. Nieunikniony chaos spowoduje bowiem wynikający z takich programów cykl koniunkturalny, czyli coś o czym zwolennicy trzeciej drogi 3 nie wiedzą, albo udają w tej sprawie Greka. Sprawa wygląda obecnie tak, że nie wiemy skąd dokładnie zostaną wzięte pieniądze na realizację tej kosmicznej propozycji. Może będzie to lichwiarska pożyczka z Międzynarodowego Funduszu Walutowego albo Banku Światowego, a taka pożyczka skończy się naturalnie zwiększeniem długu publicznego. Owszem, Duda też pisze o funduszach europejskich, jednak oczywiście (pewnie w ramach dbałości o patriotyzm gospodarczy i dobro Narodu) nie powie Wam, że Fundusze wymagają wkładu własnego, a pokrycie takiego wkładu najczęściej jest realizowane przez… inne pożyczki. Jednak najbardziej prawdopodobnym źródłem pieniędzy jest akcja wpompowania taniego kredytu w gospodarkę, która będzie realizowana przez Narodowy Bank Polski, czyli bank centralny. Mamy tutaj jednak problem, bo kredyt jest już bardzo tani. Według danych NBP obecnie stopa lombardowa wynosi 2,5% 4 i jest to najniższy poziom w historii.

Wtłoczenie sumy prawie półtora biliona złotych uruchomi nową bańkę spekulacyjną. Ta bańka na końcu pęknie. Czym to się skończy? By to wyjaśnić zacytujmy fragmenty pracy Rafała Trąbskiego nt. cykli koniunkturalnych:

Dlaczego inwestycje oparte na kredycie fiducjarnym 5 prowadzą do kryzysu? Kredyt fiducjarny powstaje poprzez zwyczajne dopisanie stosownej sumy na koncie klienta. Pieniądze pożyczane na kredyt nie istniały, nie zostały zaoszczędzone przez społeczeństwo. Co ważniejsze, nikt nie powstrzymał się od konsumpcji, zatem nie zaoszczędzono żadnych dóbr konsumpcyjnych, ani kapitałowych, które potrzebne są do sfinalizowania planowanej inwestycji. (…) Początkowo pozornie akcja kredytowa oparta na kreacji pieniądza ex nihilo wydaje się skutkować ożywieniem i nowymi inwestycjami, tak samo, jak to ma miejsce w przypadku wzrostu oszczędności. (…) Uruchomienie akcji kredytowej przez banki centralne daje przedsiębiorcom fałszywy sygnał – w postaci obniżonej stopy procentowej. Przedsiębiorcy biorą ten sygnał za informację, że w gospodarce poczyniono oszczędności (tak, jakby powstrzymano się od konsumpcji), które pozwolą na dokonanie nowych inwestycji umożliwiając w czasie wydłużania i poszerzania kapitałowej struktury produkcji przetrwanie okresu, w którym podaż dóbr konsumpcyjnych zmniejszy się. (…) Przedsiębiorcy mając dostęp do kredytu tańszego, niż byłby w warunkach ustalanych przez wolny rynek, myślą, że mogą poczynić inwestycje w nowe etapy produkcji, które dotąd były nieopłacalne (i nadal są nieopłacalne – gdyby politycy nie obniżyli stóp procentowych, przedsiębiorcy wiedzieliby. (…) W następnym etapie, gdy rynek reaguje wzrost cen dóbr prowadzi do wzrostu stopy zysku w etapach produkcji najbliższych konsumpcji. Jednocześnie wzrastający popyt na pierwotne czynniki produkcji na etapach najdalszych od konsumpcji rośnie, wzrasta więc ich cena i koszty przedsiębiorców z tych etapów. Zyski z bardziej kapitałochłonnych procesów produkcji maleją, opłacalność inwestycji w tych etapach spada. Przedsiębiorcy orientują się, że inwestycje w kapitałochłonne procesy produkcji nie zwrócą się. (…) W końcu oprocentowanie pożyczek zaczyna wzrastać i to nawet do poziomu wyższego, niż przed rozpoczęciem akcji kredytowej i boomu. Akcji kredytowej nie można kontynuować w nieskończoność, gdyż grozi to hiperinflacją i upadkiem waluty, gdy ludzie utracą do niej całkiem zaufanie i ją porzucą. Im jednak bardziej przedłużano akcję kredytową, tym dotkliwsze będą skutki nieuchronnego kryzysu – większa ilość zmarnowanego kapitału oraz dotkliwsza recesja czeka gospodarkę. Brak nowych kredytów uniemożliwia dalsze finansowanie kosztownych inwestycji. Przedsiębiorcy masowo odkrywają swoje błędy i muszą ratować to, co jeszcze pozostało do uratowania. 6

W naszej puszce znajdziemy jeszcze takie tragedie jak: 500 zł. na każde dziecko, co jest już ewidentnym populizmem i kpiną z inteligencji każdego (nie)wyborcy, do tego Duda pisze jeszcze o “odejściu od kryterium zysku w służbie zdrowia” (szykowane są dodatkowe regulacje tyczące się prywatnego sektora opieki zdrowotnej?), czy “pomocy” w rozwoju rynku mieszkaniowego. Oczywiście zapewne poprzez potencjalnie szykowany pakiet stymulacyjny, a nie zwiększenia dochodu netto obywateli. NBP za kadencji Dudy (i też zapewne PiSu) będzie miało pełne ręce roboty, a my zbliżymy się do kresu wytrzymałości polityki monetarnej, którą realizuje bank centralny. Narodowa Rada Rozkładu rozłoży nas wszystkich na łopatki i zamiast Elizjum, krajową gospodarkę czeka Tartar. Zwłaszcza, że Andrzej Duda już zapowiedział otwarcie puszki poprzez złożenie odpowiednich projektów ustaw. 7 Ktoś może odebrać mu klucz?

Robert Mielcarek

Korekta: Rafał Trąbski – Antistate

Źródło obrazka: wiadomosci.onet.pl

Notes:

  1. Tę porażającą informację znajdziemy na stronie internetowej prezydenta. Jest tam więcej podobnych kwiatków, także tym bardziej zachęcam do lektury. Jest tam też mowa o zwiększeniu płac. Oczywiście nie netto.
  2. Podczas lipcowej konwencji programowej PiS prof. Gliński powiedział; “Po szóste wreszcie, walczymy o wolność poprzez eliminację wykluczeń i różnego typu przymusów (ekonomicznych, społecznych, kulturowych czy wreszcie symbolicznych). Owe ograniczenia i przymusy, które hojną ręka serwuje nam obecna władza, muszą być ograniczone i zniesione! My nie chcemy monopolu kultury ponowoczesnej, ale nie chcemy też przerażających zróżnicowań materialnych, społecznych i regionalnych. Nie godzimy się na – znaną z „taśm prawdy” – darwinowską wprost pogardę dla słabszych i wykluczanych, także dlatego, że to ogranicza ich (nasze!) prawo do bycia wolnymi! Dlatego nasz program solidarnościowy, prorodzinny, program wyrównywania szans(….)” itd., itp. PiS oczywiście jest tak bardzo liberalny jak europejscy socjaliści. Jest to bowiem pięknie ubrany w słowa program zmniejszania suwerenności konsumenta, a ta suwerenność będzie ograniczona poprzez zwiększenie obciążeń podatkowych, które będą przeznaczone na realizację zwiększonych świadczeń socjalnych.
  3. Trzecią drogą (obok socjalizmu i kapitalizmu) jest nazywany właśnie interwencjonizm państwowy
  4. Na podstawie tej właśnie rezerwy NBP wylicza pożyczki udzielanej bankom pod zastaw skarbowych papierów wartościowych
  5. Czyli nie mającym pokrycia w niczym. Określenie “fiducjarny” wzięło się od łacińskiego słowa fides co oznacza “wiarę”.
  6. Ten cytat to tak naprawdę dość skrótowe omówienie cyklów z Austriackiej perspektywy. Zdaję sobie sprawę, że natura cykli może być mało zrozumiała dla części Czytelników, dlatego w celu lepszego zrozumienia tematu polecam i pracę magisterską, oraz ten podcast wspomnianego już Rafała Trąbskiego z Anistate, by przybliżyć sobie to niewątpliwie trudne i złożone zagadnienie
  7. http://fakty.interia.pl/polska/news-powstanie-narodowa-rada-rozwoju-duda-bede-dzialal,nId,1866601

5 komentarzy

  1. Reply
    Darek says

    500 pln to aż taki armagedon ? Skoro stać nas na emerytury po 5000 dla byłych UBeków i SBeków, wcześniejsze e. dla policji , wojska i przywileje dla nich , do tego jeszcze górnicy ,sędziowie i diabli jeszcze wiedzą kto to chyba damy rade wysupłać głupie 500 dla fundamentu każdego kraju czyli dzieci !!!

    • Reply
      Robert Mielcarek says

      Te 500zł. jest tutaj najmniejszym problemem. W tekście skupiłem się głównie na czekających nas, długofalowych, fatalnych w skutkach konsekwencjach związanych z wdrożeniem planu inwestycyjnego nowego prezydenta. Tym powinniśmy się teraz głównie martwić.

  2. Reply
    pepe says

    Nie, żebym się czepiał ale czy z “utrzymaniem narodowej waluty” to nie chodzi przypadkiem o powstrzymanie się od przejścia na euro?

  3. Reply
    Julia says

    My się dosłownie WYLUDNIAMY, żadne pieniądze, interesy, banki i oszczędności nie pomogą, jak zabraknie Polaków. 500 złotych, do dobra zachęta, bo inaczej tego nie można nazwać. Socjalliberalizm również przyczynił się do zmian trendów, które teraz kreślą wspaniałe życie wolnych singli. Nie wiem, czy w przemyśle coś ruszy, ale w przyroście naturalnym musi, i to jest dla nas sprawa tak naprawdę priorytetowa.

Skomentuj

*