Jednak w ciągu ostatnich tygodni postać Waltera Blocka stała się kością niezgody pomiędzy dwoma grupami studentów uczelni, na której wykłada. Zarzewiem konfliktu była złożona na ręce władz Uniwersytetu petycja, której sygnatariusze domagali się podjęcia kroków dyscyplinarnych wobec swojego wykładowcy, ze zwolnieniem włącznie. Powód? Badania profesora na temat luki płacowej pomiędzy przedstawicielami różnych płci i grup etnicznych, w których skonkludował on, że główną przyczyną różnic w zarobkach jest różnica w produktywności, co zdaniem autorów petycji ma być dowodem na rasizm i seksizm ekonomisty.
Dodatkowymi zarzutami mającymi uwiarygodnić twierdzenia o jego rzekomym rasizmie była ponadto wypowiedź Blocka z udzielonego sześć lat temu wywiadu prasowego, w którym stwierdził on, że kluczowym aspektem przesądzającym o niemoralności niewolnictwa było naruszanie prawa do swobody umów i stowarzyszeń, a także jego sprzeciw wobec penalizacji odmowy sprzedaży lub wykonania usługi – to wystarczyło, by ów zdeklarowany libertarianin uznany został… za zwolennika niewolnictwa i segregacji rasowej.
I choć wynikająca z regulaminu uczelni i posady profesora swoboda akademicka w dużej mierze chroni Blocka przed represjami, w odpowiedzi na nawoływanie do nich inna grupa studentów rozpoczęła zbiórkę podpisów pod konkurencyjną petycją. Podważają w niej stawiane profesorowi zarzuty i domagają się, by w ramach rekompensaty za bycie ofiarą oczerniającej kampanii otrzymał on podwyżkę.
Jako libertarianie szanujemy prawo każdego człowieka do pokojowego protestu i społecznego ostracyzmu, bez względu na przyczynę. Szanujemy jednak równie mocno idee swobody wypowiedzi i elementarnej intelektualnej uczciwości, które nie pozwalają nam przejść obojętnie obok tak absurdalnych zarzutów.
Dlatego zachęcamy Was do kliknięcia w TEN link i wsparcia Waszym internetowym podpisem petycji w obronie Waltera Blocka.
Stowarzyszenie Libertariańskie