
Jakiż to porządek może wyłonić się z owego planowanego chaosu? Absolutnie żaden. Chaos rodzi wyłącznie chaos, destrukcja rodzi wyłącznie destrukcję, a konflikt wyłącznie konflikt. Domorośli „władcy świata” pieczołowicie tłumią jednak w sobie rozumienie tych kwestii: władza to wszak najgorsza forma pychy, a pycha to najgorsza forma moralnego zamroczenia. Kiedy bowiem rzeczeni „władcy” przesycą się pasożytowaniem na społeczeństwie czy jego kontrolowaniem, jedyną uciechą pozostaje dla nich jego jak najdotkliwsze rujnowanie. Nie należy w związku z tym oczekiwać z ich strony jakiegokolwiek opamiętania, niezależnie od wygłaszanych przez nich deklaracji czy czynionych przez nich okazjonalnych kurtuazyjnych gestów.
Zamiast tego – wiedząc, iż odbywające się uparte burzenie istniejących wciąż cywilizacyjnych fundamentów jest działaniem zamierzonym – powinno się poczuć dodatkową motywację, aby na owych fundamentach niestrudzenie trwać i bezustannie ich bronić. Biorąc pod uwagę kompleksowość odgórnie zaplanowanych i wdrażanych obecnie niszczycielskich procesów, nie ma się w tym kontekście nic do stracenia, podczas gdy zyskać można tu wszystko – na czele z zachowaniem własnego honoru.