
Innymi słowy – łamiący zasadę nieagresji nie tylko naruszają prawo naturalne i wikłają się w sprzeczności performatywne, ale też 1) uniemożliwiają bądź utrudniają jak największe bogacenie się wszystkich warstw społeczeństwa, 2) uniemożliwiają rozwój pozytywnych przymiotów charakteru (roztropność, sprawiedliwość, dobroczynność, itd.), a tym samym realizację klasycznie (arystotelesowsko) rozumianego szczęścia, i 3) działają wbrew najbardziej elementarnym intuicjom moralnym większości ludzi, odstępstwa od których najłatwiej wyjaśniać na bazie różnych iluzorycznych racjonalizacji, takich jak syndrom sztokholmski.
Myślę, że warto o tym pamiętać zwłaszcza w kontekście dyskusji z tymi, dla których uzasadnienia aksjomatyczne i prawnonaturalne okazują się zbyt abstrakcyjne i niezrozumiałe, albo zbyt filozoficznie kontrowersyjne.
2 komentarze
Paweł K. says
19 kwietnia 2020 at 11:49Bogacenie się, wolność, etyka /nauka o moralności/. Tak. Jak bardzo dziś tego brakuje! Bowiem panuje nam niemilosciwie i niemiłosiernie od co najmniej kilkudziesięciu lat /i kolejny wiek/ wszechwładny, opetanczy, fatalny i destrukcyjny socjalizm /+ socjaldemokracja/.
Pozdrowienia dla Autora
Liegnitz
Paweł K. says
19 kwietnia 2020 at 11:51Oczywiście, opcja na prawo, zachodnia, chrześcijańska.